czwartek, 4 lutego 2016

Szwedzki, słodki przysmak ? Czyli co to jest semla

Po raz pierwszy spróbowałam semlę DOPIERO dwa lata temu, kiedy moja mama ją upiekła. Drugi raz, rok temu, kiedy przemyciła mi ją ze Sztokholmu :) Nie ukrywam, że początkowo widząc ten przysmak - pomyślałam 'o szwedzki pączek', ale po pierwszym kęsie zmieniłam zdanie. Semla dostępna jest tylko w Szwecji i uwaga - tylko przez kilka tygodni. W czwartek wyjeżdżam do Sztokholmu i wiem jedno. Muszę znów ją 'dorwać', ale tym razem w innej postaci - #semlawrap w cukierni Tössebageriet. 



Dobra, ale co to jest ta semla ? Jest to pszenna, kardamonowa bułka, wypiekana w piecu, a nie smażona jak nasze pączki. Bułeczka przekrojona jest na pół, a pomiędzy dwoma częściami znajduje się marcepanowa masa oraz śmietana kremówka.


Szwedzi obchodzą nasz 'tłusty czwartek' we wtorek. W tym roku fettisdag, tłusty wtorek, przypada na 9.lutego, co oznacza, że spóźniłam się o 2 dni :( Ośmielę się stwierdzić, iż semla to ich narodowy przysmak, na punkcie którego mają dużego bzika. Przykładem objawu tej fascynacji jest na przykład sporządzany co rok, ranking kawiarni/piekarni/cukierni etc., w których można zjeść najlepszą i najsmaczniejszą semlę w Szwecji --> kliknij tutaj 



Jak widzicie na przykładzie Sztokholmu jest w czym wybierać :) W samej stolicy znajduje się tylko ponad 63 piekarnie i kawiarnie. Na pewno zajrzę ponownie do tego rankingu za tydzień wybierając miejsce na konsumpcję semli :)


Z Semlą wiąże się też opowieść o królu Adolfie Fryderyku, który jak głosi wikipedia zmarł 12 lutego 1771 na atak serca, którego doznał po dość obfitym posiłku. Skonsumował wtedy kolejno homara, kawior, wędzone śledzie, kiszoną kapustę, zupę kapuścianą, szampana i czternaście porcji swego ulubionego deseru – semli zamoczonych w gorącym mleku.



Jeśli jednak w najbliższym czasie nie wybieracie się do Szwecji możecie samemu zrobić semlę. Polecam przepis od Moje Wypieki. Wszystko co do tej pory robiłam udawało się, bez większego trudu. Przepisy są jasne i zrozumiałe, a autorkę Dorotę Świątkowską uwielbiam. Z resztą sami zobaczcie i spróbujcie zrobić szwedzki przysmak:

Składniki na około 16 sztuk:
·         200 ml mleka
·         10 g drożdży suchych lub 20 g drożdży świeżych
·         2 i 1/3 szklanki mąki pszennej chlebowej
·         80 g masła, roztopionego
·         1/3 szklanki drobnego cukru do wypieków
·         2 łyżeczki zmielonego kardamonu
·         pół jajka lub 1 małe jajko
·         pół łyżeczki soli
Dodatkowo:
·         1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania
Mąkę pszenną wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać resztę składników i wyrobić, pod koniec dodając roztopiony tłuszcz. Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Uformować z niego kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce, przykryte ręczniczkiem kuchennym, do podwojenia objętości (zajmie to około 1,5 godziny).
/ciasto drożdżowe można też na wyrastanie schować do lodówki, na całą noc, uprzednio przykrywszy je szczelnie folią spożywczą, by nie wyschło; rano uformować bułeczki/
Wyrośnięte ciasto podzielić na 16 równych części. Uformować okrągłe bułeczki, ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, w sporych odległościach od siebie. Przykryć, pozostawić w cieple do podwojenia objętości.
Gdy bułeczki się wystarczająco napuszą i będą już gotowe do pieczenia posmarować je jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką mleka.
Piec w temperaturze 210 - 220ºC przez około 8 - 10 minut, do złotego brązowego koloru. Wyjąć, ostudzić na kratce.
Nadzienie migdałowe:
·         200 g obranych migdałów (lub od razu zmielonych migdałów)
·         1/3 szklanki drobnego cukru do wypieków
·         pół szklanki cukru pudru
·         1 łyżeczka cukru wanilinowego*
·         szczypta kardamonu
·         1 łyżka śmietany kremówki 36%
·         około 100 ml wody (lub więcej, jeśli masa będzie zbyt gęsta)
Migdały zmielić w malakserze na drobną mączkę (lub użyć gotowych zmielonych migdałów). Dodać pozostałe składniki, zmiksować. Jeśli masa będzie zbyt gęsta dodać więcej wody lub dodatkową łyżkę śmietany.
Masę przełożyć do rękawa cukierniczego z okrągłą gładką tylką o szerokości około 1 cm.
Dodatkowo:
·         około 500 - 600 ml śmietany kremówki 36%, schłodzonej
·         2 łyżki cukru pudru
Śmietanę ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier puder. Przełożyć do rękawa cukierniczego z końcówką w kształcie gwiazdki (np. Wilton 1M).
Wykonanie
W wystudzonych bułeczkach odciąć samą ich górę, kapturek.
Masę migdałową wycisnąć na sam środek bułeczek. Wokół masy i na jej wierzch wycisnąć ozdobnie bitą śmietanę, przykryć kapturkiem, oprószyć cukrem pudrem.


W poprzednich latach mój ulubiony, szwedzki sklep #Ikea serwował w Dzień Semli tą pyszną bułeczkę, ale czy tak będzie też w tym roku, jeszcze nie wiem i czekam na ich odpowiedź J

Kończąc mój słodki  wpis chciałam się Was zapytać czy znacie jakieś inne szwedzkie przysmaki i które z nich próbowaliście? Może wśród nich jest właśnie semla


Do usłyszenia !






12 komentarzy:

  1. Mój facet jak zobaczył te cuda powiedział "o, takie coś bym zjadł" :D! Wyglądają rewelacyjnie, od samego patrzenia ślinka cieknie. Szwedzka kultura jest bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina to nie pozostaje Ci nic innego jak zabrac go do Szwecji ;) Albo spróbować samej zrobić ;)

      Usuń
  2. Tak się zastanawiam, czy IKEA w swoich restauracjach w Fettisdag nie będzie ich sprzedawać... Byłoby miło... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dostałam taką odpowiedź: " Paulina, teraz nie ma mamy tego typu ciastek, ale zachęcamy do obserwowania strony naszej restauracji i sklepiku ;) "

      Usuń
  3. Pyszności ...bym się skusiła...oki co zostają nam rurki z bita śmietaną :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje szwedzkie wspomnienie. Zajadałam się tym na stoku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po czternastu też bym chyba padła na zawał, ale wyglądają i muszą smakować przepychotkowo. :-) I kardamon: jedna z moich ulubionych przypraw szczególnie do kawy. Przy kolejnej wizycie w Sztokholmie koniecznie muszę skosztować. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie sobie. Nasze ptysie i eklery biją na głowę svenska semlor. A co do szwedzkich specjałów, to köttbullary ( klopsiki ), no i cud nad cuda: surströmming ( śledź kwaszone ). Tego ostatniego nie polecam, bo cuchnie okrutnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda rewelacyjnie. Przyznaję bez bicia, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tym przysmaku :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe czy mi wyjdzie za pierwszym razem :) ...bo zapowiada sie bardzo smacznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. O takim deserze nie słyszałam, ale brzmi i wygląda pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś dla mnie, bardzo lubię takie wypieki. Monika:)

    OdpowiedzUsuń